24.11.13

Kradzieze, kieszonkowcy i zlodzieje w Barcelonie

W Barcelonie, kieszonkowiec moze zarobic w jeden dzien ok 8 tys euro. W nocy? Jeszcze wiecej. Jezeli nie pracuje sam, a z rodzina, najprawdopodobniej koles jest milionerem. Dodatkowo, prawo w Hiszpanii sprzyja ulicznym rabusiom, za kradziez idzie sie do celi na 3 dni, pozniej znowu sie kradnie.
Ci ludzie sa zawodowcami, w perfekcyjny sposob potrafia odwrocic uwage ofiary, sa tez magikami bo znikaja po 5 sekundach, zanim sie zorientujesz, ze nie masz nic w kieszeniach.

Jak oni to robia? 

1. Gry. Zachecaja do wziecia udzialu w przeroznych grach, np. karcianych. Odwracaja uwage i kradna. Zazwyczaj nie jest to jedna osoba.

2. Sex. Smiale dotykanie intymnych czesci ciala przez prostytutki, transeksualistow, kobiet i mezczyzn. Ofiara, probujaca uwolnic sie z milosnych usciskow, prawdopodobnie nie ma juz nic w portfelu.

3. Tlok. Kradna na potege w metrze, na zatloczonych ulicach, na plazy, przy roznego rodzaju atrakcjach turystycznych. Wszedzie gdzie jest tlok i duzo turystow.

4. Sielanka. Siedzisz sobie spokojnie na laweczce, rozmawiasz z przyjaciolka, obok lezy Twoj aparat, podchodzi brudas, pyta sie cos po hiszpansku, odwracasz glowe w jego kierunku, i w tym momencie podbiega drugi kolega brudas, uciekajac juz z Twoim aparatem.

5. Tancerz. Idziesz sobie spokojnie ulica, podchodzi usmiechniety i wyluzowany 'zlodziej', zagaduje, przybija piatke i sie smieje. Zaczyna tanczyc 'brasilian kurwa dance', co wiecej zaczyna uczyc jak tanczyc. Chwila nieuwagi i po wszystkim. Arab wyparowal.


Mnie sie przytrafil sposob nr 5. Wiem jak koles wygladal, w co byl ubrany itd. Dziwi mnie tylko to jak sprawnie i sprytnie ukradl mi iPhona 5 po czym jeszcze szybciej wyparowal. Przyjaciolka obserwowala cala sytuacje, co jest dowodem na to ze te mendy sa na prawde bardzo sprytne.



Hiszpanska policja jak i 90% hiszpanow nie zna angielskiego. Komisariaty sa pelne, ludzi okradzionych tak jak ja. Pani tlumacz mi tylko powiedziala, ze ONI kochaja iphony wiec raczej go juz nie odzyskam. Skala problemu kieszonkowcow w Barcelonie jest olbrzymia! 


Cale szczescie stracilem telefon w ostatni dzien, to byl pierwszy i ostatni raz jak mialem go podczas wakacji przy sobie. Trudno, zle miejsce zly czas. 


Jedziecie na wakacje? Wezcie ze soba stary telefon, kupcie inna karte sim, zapiszcie sobie tylko najwazniejsze numery do przyjaciol czy rodziny. Nigdy nie noscie przy sobie kart kredytowych, dokumentow i duzej ilosci gotowki. Jezeli juz musicie to schowajcie gdzies pod koszulke, nigdy do kieszeni w spodniach. Jezeli dojdzie do takiej sytuacji, ze ktos wam ukradnie telefon to podczas wizyty na komisariacie, bedziecie musieli podac numer IMEI, ktory warto miec gdzies zapisany, tak w razie czego. 


W kazdym razie wakacje udane w 100%! Barcelona zyje noca, imprezy zaczynaja sie od 1-2 w nocy i trwaja do samego rana. Klubow cala masa, jest ich nawet za duzo, trudno zdecydowac sie ktory odwiedzic. Zazwyczaj sa ogromne, mieszczace ponad 1,5 tys osob. 


Ceny w restauracjach przystepne, drozej jest juz w klubach np. piwo 5€. 


Barcelona jest przesliczna ale nie wiem czy moglbym tam zostac na dluzej. Raczej nie. Duzo turystow, wszedzie tloczno, w metrze duszno, nikt nie mowi po angielsku.. Wole moja Kopenhage ;)






























piotreklipinski0111@gmail.com



Follow me on Facebook 



17 komentarzy:

  1. ja właśnie w środę wróciłam z Barcelony! :) pięknie tam jest i na szczęście mnie nie okradli! ale strasznie tam dużo prostytutek, masakra, po raz pierwszy widziałam ich tyle ; o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo pieknie, ze Ci sie wyjazd udal i nie zostalas okradziona :P Tam jest pelno wszystkiego haha, ale bardzo piekne miasto <3

      Usuń
  2. Tam jest świetnie, szkoda tylko, że tak tam kradną. -.-

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Twoje notki! ;)
    Współczuję kradzieży IPhone'a :( Mi na szczęście nic tych rzeczy nie przytrafiło się, podczas pobytu w Hiszpanii.
    3maj się! ;>

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo wszystko, piękna galeria zdjęć:) A, że trafiłam tu z innego bloga to zapraszam do siebie na bloga na wiersze filmowe i ... sama zobaczysz

    OdpowiedzUsuń
  5. Czemu te nielegalne i szemrane zawody są najlepiej płacone, no... :P

    OdpowiedzUsuń
  6. rzeczywiście, prawie z wszystkimi z tych przekrętów w Barcelonie spotkałam się osobiście lub chociaż słyszałam od znajomych... trzeba być naprawdę bardzo ostrożnym, żeby miasto opuścić z portfelem :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Niektóre foty niesamowite wprost, Barcelona jest cudowna.

    Szkoda tylko, że problem złodziejstwa tak ogromny bo mogłeś napisać o samym mieście, ludziach, imprezach a jednak temat dominujący to złodzieje, to tylko świadczy o tym, że problem jest naprawdę olbrzymi.

    OdpowiedzUsuń
  8. hmm Barcelona jest piekna <3

    http://simplepromise-simplepromise.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  9. Zamierzam wybrać się na kilka dni do Barcelony w przyszłym roku. Przyznam, że Twój post nieco mnie zniechęcił ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cóż, miałeś pecha.
    WSZĘDZIE się kroi turystów w pierwszej kolejności, zwłaszcza obładowanych bagażami albo z drogim sprzętem na wierzchu. Wczoraj wróciliśmy z Lizbony, tam nie tylko przewodniki ostrzegają o kieszonkowcach, ale w metrze są ostrzeżenia na zmianę z informacją o odjazdach. Nie powiem, że jeśli nam się nic nie stało, to jest to regułą, ale nie widziałam żadnej sytuacji, w której ktoś zauważył brak portfela/ sprzętu/ czegokolwiek albo osób, które byłyby w stosunku do nas napastliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie jestem w Lizbonie. Pierwszego dnia koleżance ukradli portfel z gotówka i kartami. Karty zablokowane, ale humor gdzieś wyparował. Niestety w przewodniku nie doczytałam o kradzieżach. Tubylcy mówili aby uważać no i informacje są w tramwajach o złodziejach. W każdym razie bądźcie naprawdę ostrożni. Byłyśmy juz w wielu miejscach i nigdy nas to nie spotkało. Coz.....nigdy nie mów nigdy...Lizbona jest przepiękna!!!! Warto zobaczyć te piękne miejsca o których mowa w przewodniku🙂 Polecam zwiedzanie tramwajem nr 28 ale pamiętajcie by sie pilnować!

      Usuń
  11. Nie zdążyłam dopisać wszystkiego.

    Są podstawowe zasady bezpieczeństwa na wyjazdach i jak się ich trzyma, to łatwo uniknąć bycia okradzionym. Wiem co piszę, bo raz już wracałam na paszporcie tymczasowym z konsulatu, a w domu wyrabiałam od nowa wszystkie dokumenty:]

    OdpowiedzUsuń
  12. 4 razy byłem w Barcelonie, nigdy nic przy sobie nie noszę, żeby było widać. Omijam szerokim łukiem wszystkich podchodzących, gdy widzę tłok wycofuję się, ostatni wchodzę do metra. Nigdy mnie nie okradziono, ani w Barcelonie, ani w Delhi, ani w Bangkoku, ani nigdzie. Ale znam genialnych ludzi z Polski, którym ukradziono wszystko, bo zostawili to idąc się kąpać na plaży na ręczniku. Po prostu za granicą nie ufam nikomu, i nie mam problemów :)

    OdpowiedzUsuń